czwartek, 17 kwietnia 2014

Planescape Torment

Dzisiaj zmieniamy trochę temat. Napiszę Wam o najlepszej grze RPG (mój ukochany gatunek) jaka kiedykolwiek została wypuszczona – Planescape  Torment, tak wyglądała okładka.



Pomyślałam o niej ostatnio ponieważ chcę w nią zagrać po raz kolejny a szukałam modów żeby jednak poszła pod obecnym Windowsem. Uprzedzam, że to co napiszę dla niektórych może być spoilerami, choć nie uwzględnię nic z fabuły ani zakończenia ale dla niektórych wszystko jest spoilerem ;)

Planescape  Torment zostało wydane w 1999 roku, więc mniej więcej wtedy co Baldur’s Gate ale o ile wykorzystywało jego silnik w niczym go nie przypominało. Wiele osób skreśliło tę grę i nie chciało w nią grać z powodu jej oryginalności, choć oni po prostu mówili, że ‘jest dziwna’. Swoją oryginalność zawdzięcza Chris’owi Avellone, oto on,



którego wspaniała wyobraźnia potrafiła stworzyć cudownie mroczną i skłaniającą do refleksji fabułę.

Pewnie teraz myślicie, ‘tak, tak a co w niej niby takiego super, było wiele mrocznych gier’, oczywiście ale, możecie mi wierzyć, takiej jak ta nigdy. Planescape Torment wyprzedził swoja epokę. Świat stworzony, tematyka, mroczny klimat, bronie, umiejętności, klasy i postaci były zbyt innowacyjne dla graczy. Niezwykle filozoficzna, głęboka i poruszająca warstwa religijna jednego z waszych towarzyszy i nie tylko będzie ucztą dla każdego. Nie wiadomo było czy zaklasyfikować grę do Fantasy czy SF, nie pasowała nigdzie i jednocześnie pasowało do obu. Gdyby była wydana obecnie byłby to natychmiastowy sukces.

W grze jesteśmy Bezimiennym, który stracił pamięć i poszukuje samego siebie. Jeśli właśnie pomyśleliście – ‘oklepane’ – poczekam jak początek gry powali Was na kolana gdy się obudzicie i usłyszycie głos mojego ulubionego towarzysza. Jako Bezimienny poszukujemy również odpowiedzi na to jedyne pytanie, które zostanie Wam w głowie gdy skończycie grę i długo po niej. 

W zależności jaką ścieżkę rozwoju wybierzemy wspomnienia będą do nas wracać szybciej lub wolniej, możemy na przykład zostać Grabarzem, co to oznacza? Że będziecie uzdrawiać (wspaniały pomysł prawda?) mając czar Większego Balsamowania.

Ponieważ to RPG będziemy mieć towarzyszy ale nie będą to elfy, krasnoludy, orkowie czy cokolwiek temu bliskie. Chris Avellone stworzył zupełnie inne rasy w mrocznym mieście Sigil, włóczęgów tułających się po jego różnych wymiarach, bo miasto zmienia się, rodzi nowe części a nad wszystkim czuwa Pani Bólu. Są tu rasy takie jak Modrony, Devy, Diabły, Githzerai (którzy później pojawią się w Neverwinter Nights 2). Każda klasa z jej właściwymi umiejętnościami jakich do tej pory nie było, a ich klasy sprawią, że to co mój promotor określał jako ‘mind fuck’ (było to określenie na super książkę lub cokolwiek innego, które wywracało nasze myślenie na drugą stronę i sprawiało, że błagaliśmy o jeszcze) nabiera zupełnie innego znaczenia. Kogo wybierzecie Nie-Sławę czy Mortego, Annę czy Ignusa a może kogoś zupełnie innego.

Nie powiem nic więcej, oprócz tego, że na Internecie są mody, które umożliwiają dostosowanie grafiki do obecnego Windowsa, jeśli będziecie chcieli strony piszcie. Zakończę tymi słowami, które najlepiej oddają to czego doświadczycie grając w Planescape Torment.

... we were swept away by Planescape: Torment. It wasn't the effective engine, demented characters, or lavish lands that won us. It was the rich storyline. This tale is more a reflection of your true self than any game ever made.

—Darren Gladstone and Nikki Douglas

Edit: Zapomniałam napisać, że w przygotowaniu jest druga część gry Torment: Tides of Numenera  i Chris Avellone jest na pokładzie więc czekamy na 2015 rok albo i dłużej. Tyle ile będzie trzeba.



A na koniec, ponieważ dla niektórych zbliża się Wielkanoc, a dla innych chciałam zamieścić coś śmiesznego, zobaczcie dokąd pobiegł Biały Królik, gonimy go nadal…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz