sobota, 24 maja 2014

J.R.R. Tolkien wielka, romantyczna miłość

W wieku 16 lat Tolkien spotkał swoją wielką miłość Edith Bratt. Była ona od niego starsza o 3 lata ale łączyła ich tragedia życiowa, którą oboje przeszli – oboje stracili rodziców i byli sierotami. Być może to zbliżyło ich do siebie i sprawiło iż zakochali się w sobie. Jednak opiekun Tolkiena Ojciec Francis Morgan uważał, iż związek z Edith zakłóci studia Ronalda i zabronił mu się z nią spotykać i korespondować do osiągnięcia przez niego wieku 21 lat. Tolkien zgodził się i czekał 5 lat aby w swoje 21 urodziny napisać do Edith list w którym wyznała jej miłość i oświadczył się. Przez te 5 lat, tak jak obiecał opiekunowi, nie kontaktował się z dziewczyną. Edith była już zaręczona z innym ale wysłuchawszy wyjaśnień Ronalda, dlaczego nie dawał znaku życia przez pięć lat, zerwała zaręczyny i przyjęła jego oświadczyny.

Mieli czwórkę dzieci, Johna Francisa Reuela Tolkiena (zmarł w 2003), Michael Hilary Reuel Tolkien (zmarł w 1984), Christopher John Reuel Tolkien (urodzony 1924) i Priscillę Mary Ann Reuel Tolkien (ur. 1929). Tolkien bardzo kochał swoje dzieci, przesyłał im ilustrowane listy od Św. Mikołaja gdy były małe. Każdego roku pojawiały się w nich nowe postaci: niedźwiedź polarny (pomocnik Św. Mikołaja), Bałwanek (jego ogrodnik), elf Ilbereth jego sekretarz itp. Te postaci opowiadały w listach historie o bitwach jakie toczył Św. Mikołaj z hordami goblinów, które latały na nietoperzach i o figlach niedźwiedzia polarnego. 

Spadkobiercą swojej twórczości i strażnikiem swojej spuścizny, której znakiem jest monogram jego inicjałów J.R.R. T.



mianował Tolkien swojego syna Christophera Tolkiena, który miał zadbać o to aby nawet po śmierci autora nadal ukazywały się jego nieopublikowane wcześniej dzieła a także by kontynuował, jego marzenie, które J. R. R Tolkien wyraził w 1951 roku w liście do Miltona Waldmana: „Nie śmiej się, ale pewnego razu (…) chciałem stworzyć zbiór mniej lub bardziej powiązanej ze sobą legendy, rozpościerającej się od wielkiej kosmogonii po romantyczną bajeczkę… Cykle powinny tworzyć doniosłą całość ale pomimo tego pozostawić możliwości dla innych umysłów i rąk biegłych w malarstwie, muzyce i sztuce. Absurdalne.” ("Do not laugh! But once upon a time (…) I had a mind to make a body of more or less connected legend, ranging from the large and cosmogonic to the level of romantic fairy-story... The cycles should be linked to a majestic whole, and yet leave scope for other minds and hands, wielding paint and music and drama. Absurd.") To marzenie, które Tolkien uznał za absurdalne okazało się bardziej niż prawdopodobne i prawdziwe. Jego utwory stały się natchnieniem dla twórczości wielu pisarzy, artystów i badaczy naukowych; bazą dla wielu twórców filmowych i inspiracją dla wielu gier komputerowych. Dziedzictwo J. R. R Tolkiena dało mu nieśmiertelność, do tego stopnia iż posiada on własną asteroidę – 2675 Tolkien, która została nazwana od jego imienia w roku 1982 po tym jak odkrył ją M. Watt.

Gdy w związku ze zbliżającym się końcem XX wieku jedna z wpływowych brytyjskich gazet postanowiła wśród szerokich rzesz czytelników przeprowadzić plebiscyt na najlepszą, ich zdaniem, książkę mijającego stulecia rezultat okazał się bardzo zaskakujący, choć zupełnie nie taki, jakiego wielu się spodziewało. Zapytano o zdanie ponad dwadzieścia pięć tysięcy osób, mężczyzn i kobiet a książką, która otrzymała najwięcej głosów, okazał się... Władca Pierścieni. Wzbudziło to zastrzeżenia i wątpliwości, toteż inne czasopisma, a także księgarnie oraz ogólnokrajowe sieci księgarskie w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych przeprowadziły swoje sondaże. Wyniki były jednak takie same. Wszędzie wygrał Tolkien.

W 2008 roku Tolkien znalazł się na opublikowanej przez The Times liście pięćdziesięciu największych pisarzy brytyjskich od 1945 zajmując szóste miejsce, jest on bez wątpienia pisarzem wszech czasów, wokół nazwiska którego wyrósł kult jego i jego twórczości co potwierdza ogromna liczba towarzystw tolkienowskich, miłośników i fanklubów czy ich stron internetowych. 

Dlaczego tak się dzieje? Hmmm może dlatego, że utwory Tolkiena obrazują ciągle aktualne idee życia: walki, które się w nim toczą o podstawowe wartości, jak odwaga, poświęcenie, lojalność. Walka dobra ze złem przeciw okrucieństwu i zniszczeniu. Jego utwory ukazują zwycięstwo sprytu, odwagi i lojalności. Wykraczają tym samym poza literaturę dziecięcą i stają się uniwersalne. Trudno obecnie znaleźć osobę, która nie zna nazwiska Tolkien gdyż to właśnie jego Hobbit i Władca Pierścieni pozwoliły zaistnieć literaturze Fantasy jako gatunkowi mainstreamowemu i to o nim pisał Czesław Miłosz w J.R.R. Tolkien – Powiernik Pieśni, iż jako jedyny chyba w dwudziestym wieku potrafił stworzyć bohaterów na miarę postaci mitycznych…

Jedynemu, zaakceptowanemu przez Mistrza pisarzowi jego biografii – Humphrey’owi Carpenter’owi – Tolkien przy ich pierwszym spotkaniu jawił się następująco: „Wydaje mi się, że zewnętrznie przypomina archetypicznego oxfordzkiego Dona, czasami nawet jego teatralną karykaturę. Ale właśnie tym nie jest. Wygląda to tak jakby jakiś przedziwny duch przyjął wygląd leciwego profesora. Ciało może przechadzać się w tą i spowrotem w tym nędznym, małym, drobnomieszczańskim pokoju, ale umysł jest daleko stąd i przemierza góry i równiny Śródziemia.” (“It occurs to me that in all externals he resembles the archetypal Oxford don, at times even the stage caricature of a don. But that is exactly what he is not. It is rather as if some strange spirit had taken on the guise of an elderly professor. The body may be pacing this shabby little suburban room, but the mind is far away, roaming the plains and mountains of Middle-earth.”)

Zmarł 2 września 1973 roku w wieku osiemdziesięciu jeden lat pozostawiając po sobie ponad dwieście najróżniejszych publikacji – 37 książek, 63 artykuły i 121 przekładów i opracowań tekstów napisanych w dawno wymarłych językach. Był on znamienitym pisarzem i filologiem, cenionym profesorem w m. in. Oxfordzie i Merton. 

Gdy zmarła jego żona Edith Tolkien, Ronald wygrawerował obok jej imienia na nagrobku imię Luthien. Gdy 21 miesięcy później zmarł także Tolkien, spoczął w tym samym grobie, a obok jego imienia wygrawerowany imię Beren. Imiona te pochodziły z jednej z opowieści tolkienowskiego Silmarillionu. Luthien była najpiękniejszą ze wszystkich dzieci Iluvara i odrzuciła swoją nieśmiertelność w imię miłości do śmiertelnego wojownika imieniem Beren. Gdy Beren poległ w walce z Czarnym Lordem Morgothem Luthien przekonała bogów by przywrócili życie jej ukochanemu.

Edith Mary Tolkien
Lúthien
1889–1971
John Ronald
Reuel Tolkien
Beren
1892–1973
Wolvercote Cemetery, Oxford


Tak wygląda ich wspólny grób:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz